Przy okazji porządkowania zdjęć z okresu „przedcyfrówkowego” kilka wspomnień z roku 2003, kiedy to po raz pierwszy trafiłam na dłużej do Szwecji. Konkretniej były to jakieś 3 tygodnie na letnim kursie, oczywiście sponsorowanym przez Instytut Szwedzki. Na własne życzenie wylądowałam w okolicach Östersund, a dokładniej w położonej o jakąś milę od miasta [bo na północy te ich ogromne odległości między punktem a i b mierzy się właśnie w milach, więc wychodzi o cyferkę mniej (jako że mila to 10 km) i od razu nie jest już tak daleko ;) ] szkole ludowej w miejscowości Ås.
Pokaż Bez tytułu na większej mapie
Co w tym ciekawego? Na początku XX wieku ktoś wpadł na pomysł, żeby rozkopać małe pagórki dookoła szkoły i okazało się, że to nic innego jak małe cmentarzysko datowane na IX – X wiek, kryjące około 20 grobów szkieletowych. W dwunastu z nich odnaleziono szkielety mężczyzn, kobiet i dzieci. W jednym z grobów pochowanemu mężczyźnie towarzyszył koń i pies. Jeżeli dodamy do tego wyposażenie grobu, na które składały się nie tylko niezbędne ówczesnemu osobnikowi płci męskiej przedmioty (miecz, topór, tarcza, nóż, groty strzał, gwoździe, osełka z łupka oraz krzesiwo i krzemień) ale też waga, odważniki, a nawet fragment małej, srebrnej arabskiej monety z końca X wieku, które to rzeczy mogą sugerować, że pogrzebana osoba parała się kupiecką profesją, to może zrozumiemy posunięcie lokalnego społeczeństwa Ås, które chyba było bardzo dumne ze znaleziska. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że była to nie lada sensacja, ale chyba lekką przesadą było przemianowanie w związku z tym – na cześć grobów - okolicznego terenu na Birkę, odwołując się do słynnej osady handlowej na wyspie Björkö.
Ta "Birka" właśnie w tym miejscu dziwi mnie o tyle, że cała okolica pełna jest historycznych miejsc, a udokumentowane osadnictwo sięga tu III wieku naszej ery. Niby tak na odludziu, na północy, ale podobno ziemia jest tu bardzo żyzna a lokalne jezioro Storsjön, wokół którego koncentrowało się osadnictwo – jak już sama nazwa mówi (dosłownie: wielkie jezioro;) – naprawdę ogromne. Do tego dochodzą kontakty handlowe, bo przecież i do Trondheim bliziutko; szczególnie zimą, jak zamarzały wody.
I na pewno każdy kojarzy chociażby kaletkę wschodniego typu z Jämtland - znaleziono ją w Rösta, to też jest w Ås, może ze 2-3 km od ”Birki”. Grób, który ma kaletkę z okuciem tego typu jest na pewno wyżej klasyfikowany; waga też się tam znajdzie, więc nie do końca rozumiem, dlaczego to nie ta okolica została przemianowana na Birkę?
Ale przyznać muszę, że tereny są bardzo malownicze, szczególnie latem, kiedy nie zachodzi słońce i można być jedyną osobą kąpiącą się o 3 czy 4 rano w ogromnym Storsjön. Polecam każdemu, kto zapędzi się w tamte, leżące dość na uboczu, za to bogate w przeróżne historyczne atrakcje okolice. No i nigdzie indziej nie miałam jeszcze okazji mieć cmentarzyska dosłownie pod oknem pokoju (te cztery identyczne budynki widoczne na zamieszczonej wyżej mapie zaraz obok niebieskich "baloników" to domy mieszkalne:)