– nie powinien run ryć ten, kto ich nie opanował– wyczytać możemy w sadze o Egilu Skallagrimsonie. Teksty i inskrypcje runiczne informują nas, że run się nie czyta – użycie czasownika ráða wskazuje na to, że runy się tłumaczy, objaśnia, odszyfrowuje, pojmuje. Słowo czytać pojawia się dopiero w średniowiecznych manuskryptach i to jedynie w znaczeniu czytanie modlitwy (co prawda w średniowieczu pojawiły się też runy które można było pisać i czytać, ale jest to zupełnie inny typ alfabetu niż ten tutaj omawiany). Pierwszy raz zwrot czytać runy pojawił się dopiero w XVI wieku, a w językach skandynawskich nadal nie mówi się o czytaniu run (a jeżeli już - to błędnie), tylko funkcjonują zwroty o takim samym znaczeniu jak ráða (np. szwedzkie tyda). Co ciekawe – ráða nie donosi się tylko do interpretacji, czyli "odczytania” zapisu runicznego, ale oznacza też wybór prawidłowej runy oraz sformułowanie odpowiedniego przekazu przez osobę wykonującą inskrypcję (patrz cytat z sagi o Egilu). Zdarza się nawet, że inskrypcje zwracają się do "czytelnika” prosząc o samodzielną interpretację tekstu. To znaczenie czasownika ráða funkcjonuje do dziś w angielskim zwrocie to read a riddle i amerykańskim sformułowaniu do you read me?
Nie chcę tutaj opisywać rodzajów alfabetów runicznych czy prezentować po kolei wszystkich run futharku. Chcę raczej umieścić tu w najbliższym czasie kilka ciekawostek związanych z runami. Tradycyjnie już ograniczam się jedynie do Skandynawii, więc o równego rodzaju anglo-saksońskich tworach nie będzie tu ani słowa. Z "teorii" tylko jedna uwaga - wikingowie nie używali 24-znakowego futharku! W internecie co rusz można natrafić na jakąś radosną twórczość w formie napisów stylizowanych na wikińskie, zapisanych - a jakże inaczej - starszym futharkiem. Zakładem, że wynika to po prostu z niewiedzy i kompletnej nieznajomości zasad zapisu runicznego, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że "zapis" runiczny w takim wykonaniu ogranicza się do znalezienia runicznego odpowiednika każdej litery (czasami trafiają się nawet takie perełki jak polskie słowa zapisane runami); a ponieważ młodszy futhark ma mniej run, wiec wiadomo, że łatwiej coś dopasować ze starszego, 24-znakowego alfabetu runicznego. Tyle że to pojawienie się młodszego, 16-znakowego futharku, było krokiem na przód - przeprowadzona w okresie wikińskim reforma alfabetu runicznego miała na celu zmodernizowanie sposobu zapisu oraz zwiększenie możliwości komunikacji wśród Skandynawów. Zmniejszenie liczby znaków runicznych z 24 na 16 pozwoliło na łatwiejsze zapamiętanie różnych typów run, a dodatkowym ułatwieniem było oznaczenie spokrewnionych dźwięków przez tą samą runę. Może obserwując te przemiany z dzisiejszej perspektywy można odnieść wrażenie, że skoro te same dźwięki oznaczano przy pomocy tej samej runy, to wprawdzie system zapisu uległ uproszczeniu, ale i odczytanie tekstu musiało równocześnie stać się trudniejsze. Ale właśnie tu leży uproszczenie – ta zmiana spowodowała, że mieszkańcy Skandynawii mogli zapisać albo przeliterować słowa w podobny albo identyczny sposób, niezależnie od dialektalnych różnic w wymowie. Przykładowo słowo statek jest współcześnie różnie zapisywane i wymawiane w językach skandynawskich: w szwedzkim mamy skepp, w norweskim skip, a w duńskim skib. Za to w zapisie runicznym zawsze mielibyśmy tą samą formę: skib; równie zrozumiałą dla użytkownika każdego z tych języków.
źródła
Runor – historia, tydning, tolkning., Enoksen, Lars Magnar, Historiska Media 1998
Vikingarnas egna ord, Enoksen, Lars Magnar, Historiska Media 2003
Vikingarnas språk 750 -1100, Palm, Rune, Norstedts Förlag, Stockholm 2004
Nie chcę tutaj opisywać rodzajów alfabetów runicznych czy prezentować po kolei wszystkich run futharku. Chcę raczej umieścić tu w najbliższym czasie kilka ciekawostek związanych z runami. Tradycyjnie już ograniczam się jedynie do Skandynawii, więc o równego rodzaju anglo-saksońskich tworach nie będzie tu ani słowa. Z "teorii" tylko jedna uwaga - wikingowie nie używali 24-znakowego futharku! W internecie co rusz można natrafić na jakąś radosną twórczość w formie napisów stylizowanych na wikińskie, zapisanych - a jakże inaczej - starszym futharkiem. Zakładem, że wynika to po prostu z niewiedzy i kompletnej nieznajomości zasad zapisu runicznego, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że "zapis" runiczny w takim wykonaniu ogranicza się do znalezienia runicznego odpowiednika każdej litery (czasami trafiają się nawet takie perełki jak polskie słowa zapisane runami); a ponieważ młodszy futhark ma mniej run, wiec wiadomo, że łatwiej coś dopasować ze starszego, 24-znakowego alfabetu runicznego. Tyle że to pojawienie się młodszego, 16-znakowego futharku, było krokiem na przód - przeprowadzona w okresie wikińskim reforma alfabetu runicznego miała na celu zmodernizowanie sposobu zapisu oraz zwiększenie możliwości komunikacji wśród Skandynawów. Zmniejszenie liczby znaków runicznych z 24 na 16 pozwoliło na łatwiejsze zapamiętanie różnych typów run, a dodatkowym ułatwieniem było oznaczenie spokrewnionych dźwięków przez tą samą runę. Może obserwując te przemiany z dzisiejszej perspektywy można odnieść wrażenie, że skoro te same dźwięki oznaczano przy pomocy tej samej runy, to wprawdzie system zapisu uległ uproszczeniu, ale i odczytanie tekstu musiało równocześnie stać się trudniejsze. Ale właśnie tu leży uproszczenie – ta zmiana spowodowała, że mieszkańcy Skandynawii mogli zapisać albo przeliterować słowa w podobny albo identyczny sposób, niezależnie od dialektalnych różnic w wymowie. Przykładowo słowo statek jest współcześnie różnie zapisywane i wymawiane w językach skandynawskich: w szwedzkim mamy skepp, w norweskim skip, a w duńskim skib. Za to w zapisie runicznym zawsze mielibyśmy tą samą formę: skib; równie zrozumiałą dla użytkownika każdego z tych języków.
źródła
Runor – historia, tydning, tolkning., Enoksen, Lars Magnar, Historiska Media 1998
Vikingarnas egna ord, Enoksen, Lars Magnar, Historiska Media 2003
Vikingarnas språk 750 -1100, Palm, Rune, Norstedts Förlag, Stockholm 2004